SNY POWSTAŃCA

​

Jak dobrze, że to już świt,

otwierasz lazur swych oczu,

Ty znów dzisiejszej nocy miałeś niespokojne sny,

czuwałam nad Tobą,

we śnie znów przedzierałeś się z kolegami przez kanały,

znów walczyłeś,  

ranny biegłeś z bronią w ręku pod obstrzałem,

przez zburzoną krwawiącą Warszawę,

dziękuję Bogu, że to tylko sen.

Mówisz, że jesteś ze wszystkim pogodzony,

mimo koszmaru powracającego z tamtych lat,

mimo trudnego życiorysu,

masz czystą szlachetną duszę,

a serce masz z kryształu.

Masz w sobie wszystkie przymioty prawdziwego człowieka

i za to Cię kocham.

 

Gdziekolwiek byś był, 

moja serdeczna myśl zawsze cię odnajdzie,

ciepłym słowem przytuli, do serca przygarnie,

po policzku pogładzę, otrę twoje ołowiane łzy.

Ja sercem każdego dnia cię pielęgnuję,

czuję twój ból i wiem skąd te twoje koszmary,

ja znam historię twojego życia,

widziałam wszystkie twoje odznaczenia, ordery.

Syn Pułku, piętnastoletni chłopiec,

który walczył w szeregach AK w powstaniu,

potem w partyzantce,

zostałeś jednym z niewielu w kraju odznaczony,

Krzyżem z Mieczami Orderu Krzyża Niepodległości

i Złotym Krzyżem Zasługi,

za wszystko to, co robiłeś dla swojej  i mojej Ojczyzny, cię kocham.

Ty jak nikt inny na najlepszą opiekę zasługujesz,

jeśli bym tylko mogła kochany,

wymazałabym z twej pamięci tamte koszmarne obrazy,

byś miał spokojne sny,

staram się z całych sił, niestety nie mogę ...

 

Łagodnie rankiem się uśmiechasz,

i twój uśmiech kocham, całego cię kocham,

jesteś jak balsam dla serca mojego

– dobry Boże spraw, by tych uśmiechów było jak najwięcej,

bo kiedy on się uśmiecha, raduje się serce moje.

Boisz się, że wnet się rozstaniemy 

– nie bój się kochany, śmierć to tylko sen,

kiedyś i ja przejdę do krainy wiecznego snu,

dołączę do ciebie i znów razem będziemy.

Nasza miłość jest inna od innych,

jest czysta, niczym nie zbrukana,

jest prawdziwa, ponadczasowa.

​

Miły mój każda z Tobą spędzona chwila,

jest dla mnie podarunkiem losu,

nie bój się, nie oddam cię nikomu,

w moim sercu masz swoje mieszkanie,

jestem na każde twojej myśli wołanie,

nigdy cię nie opuszczę ,nigdy nie będziesz sam,

nas kiedyś złączył los, bo taki był Boży plan.

Mów do mnie jak najwięcej, wszystko co pamiętasz,

ja każde twoje słowo spisuję

– Boże za wszystko Ci dziękuję

 i za to że dałeś mi pod opiekę,

tak pięknego sercem i duchem człowieka.

Ewa Szwarc

​